Dookoła dzieją się wspaniałe rzeczy – dostałem upragniony i zaskakujący prezent urodzinowy (dziękuję najpiękniej za życzenia) – ponad 10 tysięcy złotych na wydanie książki. I wszystkim Wam jestem niebywale wdzięczny, ale szczerze mówiąc, czuję się jak Andrzej Bargiel na szczycie K2. Chwila szczególna, doświadczenie szczytowe, słońce wisi nad głową, koledzy przez krótkofalówki zachęcają, żeby wyraził jakoś radość, a sportowiec pozostaje skupiony na kolejnym zadaniu, które zdecyduje o powodzeniu całej wyprawy – zjeździe na nartach ze szczytu. Przede mną taki właśnie zjazd. A właściwie trzy trudne jazdy. Dokończenie książki i wynegocjowanie wysokiej jakości wydruku, o czym mam dosyć słabe pojęcie (koszt produkcji 500 egz. wyniesie od 8 do 10 tysięcy złotych w zależności od firmy), a potem dystrybucja i promocja. Dopilnuję, aby znalazła się a Bonito, jednak mam świadomość, że samo jej pojawienie się na półkach niektórych księgarń czy w internecie – nic nie znaczy. Kurz osiada szybko, pajęczyny oplatają woluminy, kartki chłoną wilgoć, tomy pęcznieją, zdjęcia blakną, nieczytane książki umierają w ciszy, samotnie, zanim się narodzą. Dlatego proszę Was, abyście - tak jak pomogliście mi zebrać pieniądze – promowali tę pracę wśród znajomych, przyjaciół, krewnych, w swoich środowiskach, redakcjach, teatrach, gdzie się tylko da. Sam będę czynił starania, żeby zaistnieć publicznie, choć średni ze mnie aktor, wierzę jednak, że skoro dokonaliśmy wspólnie rzeczy nieoczekiwanej, bez której druk książki byłby tylko marzeniem, możemy pójść dalej i uznać ją za wspólną a sukces za zbiorowy. Tego sobie, Wam i książce „Koniec świata przy mojej ulicy” życzę. I rozpoczynam kolejną kampanię. Trzymajcie kciuki.
czwartek, 23 lipca 2020
wtorek, 14 lipca 2020
Promocja medialna
poniedziałek, 13 lipca 2020
Słowo Adama Ziemienina
"Koniec świata na mojej ulicy" Jakuba Ciećkiewicza wciąga jak dobre wino, że aż pić się chce. Lektura tej prozy poetyckiej to prawdziwa uczta duchowa. Mieni się pełną paletą odcieni: bogatą wyobraźnią, jędrnym językiem i humorem najwyższej próby.
To co Ciećkiewicz wydobył z zakamarków rodzinnego domu i jak trafnie i przekornie przedstawił jego domowników jest godne podziwu. Galeria sąsiadów, miejscowych dziwaków i wszelkich typów "spod ciemnej gwiazdy" nie tylko tych z Olszy, to też majstersztyk Jakuba. I niepowtarzalny klimat!
Warto zanurzyć się w ten świat. Gorąco polecam
Adam Ziemianin
Zbiórka na wydanie trwa:
https://polakpotrafi.pl/projekt/koniec_swiata
piątek, 10 lipca 2020
Promocja medialna
W nocy, po audycji radiowej, wpłynęło 1000 złotych na Polakpotrafi.pl.
Adam Ziemianin skończył lekturę i powiedział mi wiele miłych słów. Czego pragnąć więcej? Wszystkim wielkie podziękowania.
Zbiórka trwa polakpotrafi.pl/projekt/koniec_swiata
poniedziałek, 6 lipca 2020
niedziela, 5 lipca 2020
15 dni do końca zbiórki
Przez ostatnie dni pracowaliśmy z Mirkiem Mrozowiczem nad rozwaleniem mojej książki: "Koniec świata na mojej ulicy", którą wzbogaciłem o 50 stron maszynopisu + zdjęcia + nową okładkę. (Mirku, dziękuję, jesteś wielki!). Od jutra ma ją czytać Adam Ziemianin, poeta o złotym sercu i wyrafinowanym guście. Potem zaczniemy zszywać całość do drukarni.
Dzięki uprzejmości i zainteresowaniu kolegów zajawki na temat książki i zbiórki pojawią się w przyszłym tygodniu w Dzienniku Polskim i Radiu Kraków.
Zbiórka zatrzymała się na kwocie 5242 złote (część pieniędzy wpłynęła na konto) szacuję, że brakuje około połowy sumy. Nie bedę już pisał o nagrodach - bezpłatnych pobytach i degustacjach w winnicy Zbrodzice, czy wpisach nazwisk na karty opowieści, bo wszysko jest na moim profilu:
https://polakpotrafi.pl/projekt/koniec_swiata
Zostało 15 dni do końca zbiórki i bardzo proszę o upowszechnianie tej wiadomości.