czwartek, 12 marca 2020

Biała flaga

(Z bieżacej twórczości)

Liście już wyprażone
w piekarnikach lata
przyrumienione na złoto
obtoczone wiatrem
w delikatnej mgiełce października
umierają dostojnie
na miękkich kanapach trawników
okrążone gromnicami latarń
i księżyców

choć młodsze wciąż jeszcze szaleją na wietrze
radosną zielenią
nie poddają się smutkom i zwątpieniom
w tanecznym rozbawieniu
bo śmierć ciągle daleko…

Nocą
żelazne tanki mrozu
ciągną cicho po czarnych grudach
na gąsienicach lodu
zostawiając zwłoki liści
w zamarzniętych kałużach
pada ostatni jesienny stalingrad.

Przestawiam aparat fotograficzny na black & white
wychodzę posiwały z jesieni
smutniejszy o pamięć
unoszę dłonie w górę
żeby wywiesić w ogrodzie białą flagę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz