Zostanie czternasto…, piętnasto…, szesnastoletni fiat panda
zdewastowana rezydencja po przodkach
zbutwiałe łoże małżeńskie 
kobiety które kochały 
za to jaki jestem 
a potem chciały mnie zmienić w kogoś kim nie jestem
cztery garście piachu z podróży po Afryce
tom niewydanych wierszy
dwie rozpoczęte powieści
i lampka wina Bordeaux Superieur 
za nieudane życie.
Z pamięci wyparują: 
zapach łąki, szum Bugu, nocne zapasy z sumem, zimny blask
ognisk, pocałunki mgły, czułe dotknięcia kobiet…
zapach benzyny na szosie, słony wiatr Sahary, chód karawan, nocne
modlitwy w eremie wśród spadających gwiazd i wirujących planet… 
światła teatru, rzeźby Kawiaka, wiersze Barana, huk maszyn
drukarskich, świeże płachty gazet o świcie… 
miłość córki, śmiech wnuczek… 
i lampka Bordeaux Superieur za najpiękniejsze chwile.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz